Detale: backstage jesiennych pokazów 13/14

0
76
Rate this post

Wraz z małym ochłodzeniem, przyszła w końcu pora na przyjrzenie się nieco detalom jesiennych kolekcji. To, że jest to moja ulubiona pora roku (wraz z wiosną – żeby nie było), część z Was z pewnością już wie. Nie wiem skąd to wynika, ale po prostu uwielbiam zakładać wszelkiego rodzaju kurtki i okrycia wierzchnie, miękkie szale, wygodne botki i ruszyć w miasto! Też tak macie?

Przyglądając się jesiennym kolekcjom na nowy sezon, ponownie muszę ze smutkiem stwierdzić, że część z nich pięknie wygląda jedynie na wybiegu… Tu chyba jest jedyna przewaga lata, że zestaw z pokazu, a właściwie jego tańsze odpowiedniki z sieciówek, możemy śmiało w całości skopiować, założyć i wyjść na miasto. Biegać w listopadzie w pastelowych zestawach Topshopu? Nierealne! Podobnie jak zakładać czółenka do otulających ciało płaszczy, nosić lejące się spodnie we wzory od BCBG czy sukienki z piórami od Dries Van Noten (mój tegoroczny faworyt!). Zawsze ubolewałam z tego powodu, że jesień jest u nas taka krótka i po kilku tygodniach wkracza sroga zima. W tym sezonie jednak na samą myśl o śniegu jest mi troszkę lepiej, a wszystko to za sprawą nowych kozaków Sorel, które są tak piękne i wygodne, że czasem nie mogę się już doczekać, kiedy je będę mogła włożyć (tak, wiem jak to brzmi pod koniec lata).

Wracając do pokazów, wybrałam dla Was tylko cząstkę tego, co zdobyło moje serce od pierwszego wejrzenia. Projektanci przyszykowali na ten sezon wyjątkowo kolorową jesień, a najlepiej można się o tym przekonać obserwując niezwykle różnorodną paletę barw na płaszczach – pudrowy róż, soczysta fuksja, mocny fiolet czy błękit paryski to tylko niektóre z propozycji. Ja też na swojej liście jesiennych zakupów mam jakiś płaszcz i chyba zapoluję na granat lub bordo – coś innego niż czerń, ale według mnie równie uniwersalnego i na lata. A jeśli już przy granacie jesteśmy, to bez wątpienia możemy go zaliczyć do jednego z najważniejszych odcieni tegorocznej palety. Obecność na pokazach Chloe, Jil Sander czy Miu Miu sama w sobie jest już wystarczającym argumentem. Nie zaskoczyła też obecność wzorów od kraty, przez panterkę, moro, kwiaty i wszelkiego rodzaju nadruki. Gdybym mogła wybrać strój na przywitanie byłby to kobiecy zestaw Very Wang ozdobiony żółtymi kwiatami z liśćmi. Co dalej?

Na modne fasony przyjdzie jeszcze czas, dalej słów kilka o dodatkach. Futrzane elementy przy kapturach i kołnierzach to oczywisty element obowiązkowy na jesień! Mnie zaś urzekły szykowne peleryny i etole u Marni, zwłaszcza ta z ostatniego zdjęcia. Udało mi się dwa lata temu kupić futrzany kołnierz w Zarze i nosiłam go zarówno na kurtki, jak i na swetry czy sukienki w pracy. Mogę śmiało powiedzieć, że jest to fajny i wielofunkcyjny dodatek, który szybko dodaje nieco ciepła gdy zrobi się zimno. To kolejny element, który znalazł się na liście.

Tymczasem zostawiam Was z garstką zdjęć, które być może Was zainspirują i przywołają miłe wspomnienia z jesieni. A jeśli lubicie podglądać zdjęcia z backstage’u oraz uchwycone podczas pokazów, zajrzyjcie do wcześniejszych postów z detalami kolekcji letnich 2013. W końcu część trendów przechodzi na następny sezon, także można śmiało wybrać coś dla siebie. Na co się nastawiacie tej jesieni?