Wnętrza: Berlin. trzy kolory

0
112
Rate this post

Coco Chanel wyznawała wiele zasad w modzie i większość z nich jest z pewnością Wam dobrze znana. Do mnie chyba najbardziej przemawia ta: „Przed wyjściem z domu ściągnij jedną rzecz, bo zwykle mamy o jedną za dużo!”. Natrafiłam jednak kiedyś na cytat projektantki, mówiący o zasadzie trzech kolorów, wokół których powinniśmy budować nasze stylizacje. Niestety nie pamiętam gdzie go znalazłam, a każde wpisywanie przeróżnych haseł by odnaleźć potwierdzenie tej myśli, zazwyczaj kończy się fiaskiem. Mimo wszystko ta zasada bardzo przypadła mi do gustu i muszę Wam zdradzić, że – jako wielka fanka czerni – staram się nie przesadzać z doborem kolorów do mojej ciemnej bazy.

Chyba dlatego tak bardzo spodobało mi się też mieszkanie Majbritt i Jespera, którzy prowadzą razem w Kopenhadze firmę Design Unit. Ich berlińskie gniazdko urządzone jest minimalistycznie, ale z pomysłem i osobliwym klimatem. Od razu da się tu zauważyć przewagę trzech kolorów – bieli, czerni i brązu. W całym wnętrzu – jak przystało na berlińskie kamienice – jest bardzo dużo przestrzeni i światła, co jeszcze bardziej podkreśla cudowne kontrasty. Biała podłoga i ściany świetnie stanowią świetne tło dla mebli i dodatków. Podoba mi się miks różnych foteli przy szarej kanapie (biel, czerń, brąz), czarna lampa i dywan pod stołem, a także liczne ramki z fotografiami, które znajdziemy chyba w każdym pomieszczeniu.

Jednak pomimo tych czarno-białych kontrastów, wnętrze jest niezwykle przyjemne i przytulne. Myślę, że duża w tym zasługa starannie wyselekcjonowanych dodatków w postaci posążków Buddy, okrągłych wazonów, orientalnej lampy, które tworzą aurę egzotyki. To chyba kolejny zabieg właścicieli, którzy zgrabnie połączyli odrobinę klasyki (np. krzesła Eamesów) z harmonijnymi elementami z drewna. Dzięki temu jest tu niezwykle spokojnie, ale bynajmniej nie nudno. Wielkie czarne lustro w przedpokoju to element, który chętnie bym powieliła w swoim mieszkaniu, podobnie jak całą kolorystykę salonu. Też Wam się tak bardzo podoba? A może te trzy kolory to jednak za mało, by nadać wnętrzu charakteru?